Aktualności

Pijany i bez uprawnień uciekał przed Policją

Data publikacji 30.06.2016

Miał 1,6 promila w wydychanym powietrzu i uciekał przed Policją. Pościg za 42 -latkiem zakończył się, gdy policjanci zablokowali mu drogę radiowozem. Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna nie ma prawa jazdy a pojazd, którym się poruszał nie ma przeglądu technicznego oraz polisy ubezpieczenia. 42-latek trafił do policyjnego aresztu. Teraz za swoje postępowanie będzie tłumaczył się przed Sądem.

Minionej doby, około północy kierujący pojazdem marki VW Polo nie zatrzymał się do kontroli drogowej, policjantom z Ogniwa Patrolowo- Interwencyjnego. Do zdarzenia doszło na ul. Gryfickiej w Kamieniu Pomorskim. Funkcjonariusze ruszyli w pościg za typowanym pojazdem dając wyraźne sygnały do zatrzymania pojazdu. Kierujący zamiast się zatrzymać, gwałtownie przyśpieszył i zaczął uciekać.

Do zatrzymania doszło w okolicach Stawna, gdy policjanci zablokowali mu drogę radiowozem. Badanie alkomatem wskazało, że mężczyzna miał 1,6 promila w wydychanym powietrzu. Ponadto  42-latek nie ma uprawnień do kierowania pojazdami, a samochód którym sie poruszał nie ma przeglądu technicznego oraz polisy ubezpieczenia pojazdu.

42 -latek, mieszkaniec gm. Wolin trafił do policyjnego aresztu, a o jego przyszłości  zadecyduje Sąd.

 

 

 

Funkcjonariusze ruszyli na wskazaną drogę i próbowali zatrzymać podejrzane auto. - Dawali wyraźne sygnały do zatrzymania pojazdu. Kierujący zamiast się zatrzymać, gwałtowanie jednak przyspieszył i zaczął uciekać - opisuje Pociecha. Do pościgu dołączyły się kolejne radiowozy. - Na ul. Legnickiej funkcjonariusze dwoma radiowozami zablokowali uciekającego kierowcę. Dopiero to przyniosło skutek - wyjaśnia. Pijany, bez prawa jazdy Badanie alkomatem wskazało, że mężczyzna ma 2,5 promila alkoholu u organizmie. Dodatkowo okazało się, że 40-latek nie ma uprawnień do prowadzenia samochodu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, teraz o jego przyszłości zdecyduje sąd. - Za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności i wysoka kara finansowa - przypomina Pociecha. (http://www.tvn24.pl)
Powrót na górę strony